"Berlin Zachodni, Berlin Zachodni, tu stoi Rose co drugi chodnik, na każdym rogu czai się róża" Kupisz tu wszystko, co tylko się rusza". Prawie jak Bic Cyc...Ale czasy się zmieniły, na dobre. Najlepszym przykładem jest jeden z największych europejskich rowerowych sklepów on-line.
Michał Śmieszek
O "niemieckiej róży" traktowaliśmy dwukrotnie, ale jedynie w kontekście ciekawych rowerów 29, które montuje się za naszą zachodnią granicą. Tym razem jednak o samych 29erach będzie niewiele, za to więcej o samej marce. Czemu taka prezentacja? Ano dlatego, że od co najmniej miesiąca nie jesteśmy "40 lat za murzynami", tylko 39. Niemiecki potentat dostrzegł niebywałą chłonność naszego rynku i postanowił na nim zaistnieć Już nie tylko poprzez sieć sklepów Empik, gdzie od lat można nabyć za ciężkie złotówki katalog Rose, który z pewnością wiele osób przeglądało nie raz z wypiekami marząc, że kiedyś u nas będzie taki dobrobyt. Właśnie ruszył spolszczony serwis internetowy rowerowej Róży! Nareszcie, bowiem oferta on-line firmy Rose jest wyjątkowo obszerna i aż dziw, że dopiero teraz ktoś docenił potencjał współpracy z polskim sąsiadem.
A jak siebie przedstawia główny zainteresowany, firma ROSE? Nie będziemy silić się na oryginalność, część informacji już znacie z naszych poprzednich artykułów, ale część będzie nowością. Poniżej krótka autoprezentacja niemieckiego potentata:
"Historia firmy sięga roku 1903 kiedy to Heinrich Rose założył mały sklepik w Bocholt. Trzy dekady później jego syn rozpoczął działalność na własny rachunek w sklepiku o powierzchni 30m2, który reklamował się hasłem „w najmniejszym sklepie są najmniejsze ceny”. Rose do dziś pozostaje firmą rodzinną, której dewizą jest wysoka jakość obsługi po przystępnych cenach.
W latach 80. ubiegłego stulecia narodziła się firma Rose Versand, sklep wysyłkowy, który od razu zaczął wydawać własny katalog. Katalogi Rose przez następne lata stały się wizytówką firmy, która prócz sprzedaży akcesoriów zajmowała się handlem włoskimi rowerami De Rosa i japońskimi Nishiki. W 1994 narodziła się marka rowerów Red Bull, a od 2011 roku produkowane przez firmę bicykle sprzedawane są pod nazwę Rose. Przez lata firma rozwijała sprzedaż wysyłkową ubiorów, akcesoriów i części, asortyment powiększał się, a wraz z nim katalog, który stał się wzorem dla rowerowych entuzjastów, a jego objętość urosła w ostatnich latach do prawie 1000 stron! Rose to nie tylko sprzedaż wysyłkowa - produkty oferowane są także w ogromnym sklepie Biketown w Bocholt, „raju” dla rowerzystów o powierzchni 6000m2. W tym roku firma Rose postanowiła mocniej zaistnieć na naszym rynku. Strona działa już w polskiej wersji, do obsługi marketingowej oddelegowano krajowego konsultanta, możliwe jest także umówienie się na jazdę dwoma modelami rowerów demo MTB Dr. Z 6 (najczęściej widywanym podczas wyścigów cyklu Bike Maraton oraz szosą Rose CRS 5000).
Mocne punkty sklepu wysyłkowego Rose to możliwość zwrotu i wymiany w ciągu 30 dni oraz kontrola jakości oferowanych później do sprzedaży komponentów, odzieży i akcesoriów. Katalogi Rose tym razem podzielone na osobny katalog rowerowy i drugi z odzieżą, akcesoriami i częściami można przejrzeć lub zamówić tutaj.
http://www.rosebikes.pl/zawiera/katalog
Firma oferuje także program lojalnościowy – kartę Rose, na którą za kolejne zakupy w sklepie internetowym bądź Biketown zbierane są punkty, które następnie można wykorzystać do płacenia za towary z katalogu.
Rowery Rose dostępne są w kraju tylko za pośrednictwem sprzedaży wysyłkowej. Ten sposób dystrybucji pozwala oszczędzić koszty. Montaż rowerów odbywa się na miejscu, w Bocholt, gdzie montowane są one i kontrolowane przez pracujący w firmie od lat, wyspecjalizowany zespół mechaników. Obok montowni znajdują się biura konstrukcyjne, gdzie zespoły pracują nad kolejnymi generacjami wielu odmian rowerów MTB (w tym do 4X i downhillu), szosowych, trekkingowych i elektrycznych.
Producenci oferują odbiorcom możliwość skonfigurowania rowerów według własnych potrzeb poprzez konfigurator rowerów. http://www.rosebikes.pl/zawiera/bike-configurator
Umożliwia on przeobrażenie roweru bazowego czyli zestawu złożonego z ramy oraz dobranej grupy Shimano, Sram czy Campagnolo w rower marzeń. Możliwa jest zmiana widelca (w rowerach MTB), poszczególnych elementów napędu, kaset, kół, kierownicy, sztycy i mostka, a nawet koloru opon lub owijki. Proponowane przez producenta opcje dostosowania roweru do własnych potrzeb nie wyczerpują wszystkich możliwości – w takich przypadkach można poprosić o zamontowanie każdego elementu znajdującego się w katalogu Rose jeśli jest on kompatybilny i dostępny. Część komponentów wymienia jest bez dopłaty, a za inne oferowane są niższe od katalogowych ceny, które czynią taki wybór atrakcyjnym dla odbiorcy. Możliwe jest także założenie innych, specjalnych części: dział zakupów Rose sprawdzi ich dostępność i zaproponuje cenę jaką należałoby dopłacić jeśli dany artykuł kosztuje więcej niż część zamontowana w rowerze bazowym. Ze względu na proces produkcyjny rowery zwykle nie są dostępne „od ręki”, a czas ich złożenia zazwyczaj można sprawdzić podczas składania zamówienia. Po zmontowaniu i sprawdzeniu rower wysyłany jest kurierem do Polski. Właściciel zobowiązany jest do zrobienia przeglądu po kilkuset kilometrach w jakimkolwiek warsztacie, który poświadczy wykonanie usługi pieczątką. W razie awarii lub uszkodzenia firma Rose zabiera rower w ramach reklamacji do naprawy na swój koszt i potem odsyła do odbiorcy, ewentualnie przesyła uszkodzoną część. Co ciekawe producenci udzielają dwuletniej gwarancji na wszystkie komponenty nawet jeśli rowerem startuje się w zawodach lub pracuje się w charakterze kuriera rowerowego. Do tego dochodzi 10 lat gwarancji na ramę i obejmujący 5 lat program gwarancji „powypadkowej” (nowa rama za pół ceny), a także 10-letnia gwarancja na koła składane przez Rose.
Dalszy rozwój firmy w najbliższych miesiącach to budowa nowego centrum logistycznego pozwalającego na szybsze sortowanie i wysyłkę zamówień oraz wprowadzenie nowej kolekcji rowerów pod koniec sezonu. Nowością oferowaną już od czerwca jest nowa szosowa Ultegra 6800, którą można zamówić bez dopłaty do zamontowania we wszystkich modelach oferowanych przez Rose."
No i piknie no i klawo. Możemy na razie zazdrościć niemieckiej przedsiębiorczości i dążyć do tego, aby kiedyś powstał lub rozwinęł się tak duży i prężny, rodzimy, rowerowy biznes. Tymczasem trzeba powiedzieć, że Rose faktycznie nie sprzedaje bubli, zwłaszcza tych sygnowanych własnym logiem. Każdy znajdzie coś dla siebie, i ten z grubszym portfelem i ten z nieco mniej zasobnym, choć niewątpliwie ceny na razie są europejskie. Niezwykle ciekawie na tle krajowej oferty prezentuje się odzież, obuwie i drobne akcesoria, takie jak np okulary. Rose korzysta z usług markowych wykonawców, takich jak np, Giordana. Można więc spokojnie brać ciuchy i buty w ciemno. Akurat w tej materii wiemy już co nieco, gdyż firma Rose obdarzyła lokalne polskie media próbkami własnych produktów. Będziemy z resztą prezentować je na naszym portalu.
Nas najbardziej interesują jednak nie fatałaszki Rose, lecz rowery na dużym kole. Pisać - chwalić lub krytykować łatwo jeśli widzi się jedynie tabelki i zdjęcie (prawda Panie Nabiał?) Nie raz i nie dwa przekonaliśmy się, że teoria sobie, a rzeczywistość sobie. 29ery Rose nie są naturalnie szczytem ludzkich możliwości i nie korzystają z technologii rakietowej. Ale...no właśnie...Rose to taki trochę Volksvagen lub Skoda, który potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć przyszłego klienta. Niemiecka jakość (zamówiona w Azji) łączy się chęcią przedstawienia interesujących produktów mogących spełnić pragnienia tej części społeczeństwa, której bardziej zależy na sprawdzonym sprzęcie niż na super modnym i bardzo znanym logo. Dlatego już całkiem niedługo Nabiał, przekaże wam relację z testów fulla niemieckiej Róży. :) :)
Choć od dłuższego czasu Internet nie jest już mylony z "internatem", nawet na dalekiej polskiej wsi, to nadal barierą w dokonywaniu świadomych zakupów on-line w zagranicznych sklepach internetowych jest język, ale także obawa przed oszukaniem, wysyłką, trudnością z rozwiązywaniu kwestii spornych, etc, etc. Nic bardziej mylnego! Niemniej uruchomienie polskiej wersji sklepu Rose on-line z pewnością pozytywnie wpłynie na wizerunek nie tylko niemieckiej marki, lecz także na jej wynik sprzedażowy. Osobiście liczymy na jeszcze jeden mały/nie mały efekt - jeśli tylko oferta będzie wystarczająco atrakcyjna dla polskiego klienta, to być może konkurencja w segmencie on-line będzie jeszcze ostrzejsza. A może krajowi dystrybutorzy odpowiedzą lepszymi cenami. Zyskamy My - Kowalscy liczący mniej lub bardziej każdą złotówkę. Pobożne życzenia? Być może, ale kto wie....