Coraz więcej firm oferujących wysokiej jakości odzież sportową powstaje w Polsce. Jakościowo, wzorniczo oraz cenowo śmiało konkurują one ze znanymi markami zagranicznymi. Jedną z nich jest założona w 2017 roku w Żywcu firma TYGU. Marka znana jest przede wszystkim pasjonatom jazdy na rowerach enduro i trial. To właśnie na ich potrzebach głównie koncentruje się produkcja firmy. Tygu przygotowując nową kolekcję odzieży nie zapomina o kolarskich dodatkach. Od niedawna w jej ofercie znaleźć możemy również okulary rowerowe. Jak na razie zawartość katalogu stanowią dwa modele TYGU Flame i Flow. Ja do testu wybrałem te ostatnie ze względu na szerokie spektrum ich używania od MTB poprzez szosę do gravela.
Tadeusz Pietrzak
TECHNIKALIA
H2FOBIC – powłoka hydrofobowa, zwiększa odporność na wodę i brud, zapobiega zarysowaniom szkła
ANTI-SCRATCH – ochrona szkieł przed zarysowaniami
Zastosowano soczewki poliwęglanowe z filtrem UV 400 i kategorią filtra 3 o przepuszczalności światła 12%
Zgodnie ze specyfikacją ISO wykorzystano poliwęglanowe szyby o najwyższych standardach odporności na zarysowania.
Do każdego modelu dołożono szyby fotochromatyczne o przepuszczalności 92% dla szyb nie przyciemnionych oraz 14-18% dla ciemnych.
W skład zestawu wchodzą: twarde opakowanie, woreczek oraz szmatka do czyszczenia.
Istnieje możliwość dokupienia wkładki na szkła korekcyjne.
Waga modelu FLOW 30g
Dostępne kolory oprawek black, clear, grey.
Cena w sklepie internetowym producenta 249,00 zł.
TEST OKULARÓW TYGU FLOW
Testowane okulary gościły na moim nosie przez całe lato, które w tym roku było zdecydowanie słoneczne. To sprawiło że udało mi się bardzo dobrze sprawdzić ich wartość użytkową pod kątem właściwości przeciwsłonecznych oraz działania szkieł fotochromowych.
Pierwsze na co zwróciłem uwagę pierwszy raz trzymając okulary w dłoniach to bardzo niska waga. Tygu Flow ważą zaledwie 30g. Wpływ na taki wynik mają bardzo minimalistyczne oprawki, brak dolnej ramki i wąskie zauszniki. W przypadku tak lekkiej konstrukcji obawiałem się trochę braku sztywności. Ale już pierwsze przymiarki pokazały, że model FLOW stanowi wyważony kompromis pomiędzy niską masą a zachowaniem sztywności oprawek. Po założeniu okulary Flow okazują się być bardzo lekkie, wygodne i stabilne podczas jazdy po wybojach. Brak dolnej ramki w oprawkach zapewnia szerokie pole widzenia. Miejsce mocowania oprawek i zauszników jest wysokie dzięki czemu nie stykają się one z kaskiem rowerowym. Unikamy w ten sposób nieprzyjemnego efektu gdy na wybojach okulary uderzają o kask.
Za stabilne trzymanie się okularów na nosie odpowiada szeroki nosek wykonany z elastycznej gumy oraz zauszniki, które mają antypoślizgowe wykończenie. Dzięki temu wyjątkowo rzadko byłem zmuszony do poprawiania okularów podczas jazdy. Ich kształt oraz budowa została zoptymalizowana dla swobodnego przepływu powietrza. Brak dolnej ramki w oprawkach powodował, że cyrkulacja powietrza podczas jazdy była bardzo swobodna, co przekładało się bezpośrednio na niski stopień osadzania się wilgoci na soczewkach.
W skład wyposażenia okularów Tygu Flow wchodzą dwa zestawy soczewek - przyciemniane KAT 3 oraz fotochromatyczne. Ich wymiana jest mało skomplikowana. Najpierw odginamy środkową część oprawek w miejscu mocowania noska, a następnie boki i wysuwamy szkła. Cała operacja przebiega szybko i nie nastręcza żadnych problemów. To ważne jest dla tych użytkowników, którzy często żonglują soczewkami w zależności od panujących warunków oświetleniowych. Niewątpliwie dużym plusem jest możliwość dokupienia wkładki na szkła korekcyjne. "Fotochromy" zmieniają swój stopień przyciemnienia bardzo płynnie i jest on uzależniony od intensywności oświetlenia panującego na zewnątrz. Finalnie przy pełnym słońcu soczewki ciemnieją do poziomu nieco mniejszego niż ciemne szkła kat 3. Soczewki przyciemniane Flow dobrze sprawdzają się w pełnym słońcu na otwartej przestrzeni. W takich warunkach stopień przyciemnienia szkieł kat 3 dobrze chroni przed odblaskami i zapewnia ochronę przed intensywnym światłem.
W obu przypadkach soczewki oferują użytkownikowi dobre kontrastowe widzenie bez zniekształceń. Po fotochromy najczęściej sięgać będą rowerzyści MTB, ze względu na urozmaicony teren, w jakim się poruszają. Z przyciemnianych szkieł korzystać będą miłośnicy asfaltu i gravelowi połykacze szutrowych tras. Riderzy śmigający po trasach all mountain powinni bliżej przyjrzeć się oprawkom Flame z pełną ramką, gdyż przy częstym kontakcie z glebą mogą okazać się odporniejsze na uszkodzenia.
DLACZEGO WARTO JE KUPIĆ?
Tygu Flow to bardzo udany model okularów. Za naprawdę dobrą cenę otrzymujemy okulary bogato wyposażone, z parą dobrze wykonanych szkieł oraz oprawką która przeżyje więcej niż jeden sezon. Tygu sprawdzą się w pochmurne dni oraz zapewnią ochronę naszym oczom w pełnym słońcu. Dzięki tym walorom są w stanie zadowolić potrzeby kolarzy MTB oraz tych kochających szutrowe i asfaltowe trasy.