http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/Sprzet/Testy/Kross%20LevelB9/KrossB9_117.jpg

Pojawiają się raz na jakiś czas rowery, które bardzo szybko zjednują sobie przyjaźń i sympatię lub wrogość i niechęć właścicieli, testerów, mediów,  W tym pierwszym, przypadku droga do statusu "kultowy" jest oczywiście daaleeko przed nimi, niemniej zawsze taki sprzęt mocno utrwala się w świadomości użytkowników dwóch kółek. Dokładnie tak...cholera, jak zrobił to ze mną Kross B9

Michał Śmieszek

Negatywne emocje nadal tkwią jak zadra w sercu mym. Chciałbym móc powiedzieć, że tuż po świętach Wielkanocy przed drzwiami stanęła załoga Dżi i Miś Kolabor, ale nieee....to był kurier DHL, który zabrał mój...."mój-ci-on" rower, z którym zakumplowałem się miesiąc wcześniej! Wyobrażacie sobie? To jest rozbój w biały dzień! Jak tak można....jak można tak długo trzymać rower do testów?!! Te słowa wisiały w powietrzu, niewypowiedziane głośno przez pracownika firmy Kross odpowiedzialnego za kontakty z mediami

A właśnie, że można.....bo jak rower jest zaje...fajny to nie ładnie jest tak zabierać. Kto daje i zabiera, ten się w piekle poniewiera!

Pozwólcie zatem, że zacznę od początku tę przygnębiającą opowieść. Jeśli uważnie śledziliście ubiegłoroczne wiadomości na naszym pudelku, to trudno było przeoczyć te dotyczące najnowszych karbonowych cudeniek z Przasnysza testowanych ochoczo przez czołowych fabrycznych zawodników Kross Racing Team. Wbrew obiegowej opinii, że zawodnik jeździ na tym co mu dają i resztę ma w nosie, uwagi chłopaków czynnie przyczyniły się do wybrania najbardziej odpowiedniego modelu ramy z katalogu azjatyckiego producenta. Tak, nie ma się co oszukiwać (i kwękać) - ramy nie są misternym dziełem sztuki przasnyskich szwaczek lecz efektem pracy ich koleżanek z Tajwanu. Sęk w tym, że firma pokroju Kross może nieco więcej wynegocjować, niż Konwalski zamawiający maks kilkadziesiąt ram w sezonie. Skutkuje to choćby takimi drobnymi detalami, jak solidne wielowarstwowe malowanie, ale przede wszystkim gwarancją jakości i przyzwoitą obsługą posprzedażową.

KrossB9 2

I właśnie z takim produktem przyszło mi zmierzyć się w marcu, kiedy teoretycznie za oknem miało być słońce, pachnące cwiety i ptaków śpiew. Tymczasem było zimno i śnieżnie, niemal przez cały miesiąc. Wbrew pozorom wyszło to nam obu na dobre, bowiem okoliczności przyrody zmusiły mnie i mojego karbonowego towarzysza do wytężonej pracy.

KARBONOWY CZAR

Sercem modelu KROSS B9 jest rama z włókna węglowego. Bez niej B-dziewiątka byłaby kolejnym przeciętnym 29erem. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości - wystarczy zerknąć na specyfikację techniczną, aby dojść do wniosku, że to jedyny element, który każe nam zapłacić 5999PLN.

Rama Level B9 jest klasyczną monolityczną konstrukcją wydzierganą z dużym prawdopodobieństwem z popularnych włókien wysokomodułowych T700. Kross zdecydował się na wykończenie UD czyli zewnętrzne pasma są ułożone wzdłuż siebie - naszym zdaniem jest to o wiele szlachetniejsze rozwiązanie, niż np. charakterystyczna "kratka" - czyli widoczna struktura węglowej tkaniny. Kross chwali się wielowarstwowym malowaniem swoich "plastikowych" ram (Multilayer Painting), co w praktyce oznacza nieco większą masę, ale też znacznie zwiększoną odporność na zarysowania i odbarwianie na skutek działania promieni UV.

KrossB9 110 KrossB9 116
KrossB9 111

Rzeczywiście, jeśli chodzi o element estytyczny, to Level B9 może śmiało konkurować z bardziej znanymi od siebie. Choć o gustach się nie dyskutuje, to tym razem warto podkreślić bardzo sportową, lecz nie nachalną grafikę. Matowa czerń miesza się z matową bielą oraz drobnymi czerwonymi akcentami, które nadają jej bardziej agresywny wygląd. Niemniej brak tu nachalności z jaką czasami mamy do czynienia. Bardzo dobrze, gdyż Level B9 ma służyć do ścigania się, a nie lansowania na leśnych lub miejskich ścieżkach.

Grafika to nie jedyny atut tego "plastikowego" dzieła. Jest nim także niewielka masa. Rama w rozmiarze M waży niewiel ponad 1100gram, zaś cały rower z espedami shimano SPD-M540 tylko 12190g. co jest niezłym wynikiem, jeśli spojrzeć nań przez pryzmat pozostałych, zamontowanych komponentów.

KrossB9 120

Azjatyccy rzemieślnicy lubią prostotę, tak samo jak włodarze z Przasnysza. Główny i tylny trójkąt mają klasyczny kształt, bez żadnych udziwnień łamiących linię. Górna rura w łagodny sposób dzieli się, tuż za węzłem podsiodłowym, na dwie rurki widelca. Zrezygnowano z łącznika obu "lag", dzięki czemu uzyskano dodatkowe miejsce na błoto. O ile całościowo Level B9 cechuje prostota to nie można powiedzieć tego samego o przekrojach poszczególnych sekcji ramy.

KrossB9 117

Front roweru budzi słuszny szacunek, gdyż węzeł główki jest wyjątkowo pancerny, co każe nam słusznie oczekiwać wysokiej sztywności tej części ramy. Jeszcze konkretniej potraktowano dolną rurę, której nadano pudełkowaty profil trapezu. W takiej też formie łączy się ona z mufą suportu o zwykłej szerokości 68mm. No właśnie..., to kolejne drobne odstępstwo od zwyczajowych 73 milimetrów.  Spotkaliśmy się już z bardziej "zabudowanymi" węzłami suportu, dlatego w pierwszej chwili ogarnęły mnie wątpliwości, czy aby moja ciężka d...noga nie spowoduje nadmiernego "bujania". Na szczęście, czasem, pozory bardzo mylą...

KrossB9 3

KrossB9 112 KrossB9 114

Dla odmiany górna rura....także posiada trapezowaty profil, ale wraz oddalaniem sie ku tyłowi jest co raz "skromniejsza". Owe wrażenie potęguje specyficzny układ graficzny. Górne rurki tylnego widelca nie są jakoś specjalnie filigranowe, ani też rozrośnięte. Nie kombinowano także z nietypowym profilem - np. przepłaszczenia. Wot klasyka! Przeciwieństwem subtelności są dolne widły. Widać, że projektant orientuje się, gdzie powstają największe naprężenia. Wewnątrz tylnego trójkąta umieszczono gniazdo Post-Mount hamulca tarczowego, co nie tylko jest eleganckie w formie, lecz także przeklada się na lepszą jakość hamowania - całość mniej sie odkształca w trakcie pracy tłoczków. Niestety, i to można by w sumie wytknąć, Kross nie pokusił się o zamówienie dodatkowej blachy ochraniającej newralgiczny rejon wokół suportu. W każdej karbonowej ramie, taki drobny gadżet jest niezwykle pożadany - węgiel bardzo nie lubi rżnięcia piłą łańcuchową.

KrossB9 4 1KrossB9 94

Brak miejsca na oponę jest częstą zmorą karbonowych ram z mocnym, azjatyckim rodowodem. W modelu Level B9 ten parametr jest zupełnie satysfakcjonujący...przynajmniej golinogi i resztę krosiarskiej społeczności. 73mm na górze i na dole pozwoli bezpiecznie założyć oponę o szerokości 2.25". Szerszych kapci ściganci nie tolerują. Jak się komuś nie podoba, niech sobie kupi Surly Krampus.

KrossB9 113

Cięgna, pancerze przerzutek oraz przewód tylnego hamulca poprowadzono na zewnątrz karbonowego szkieletu. To bynajmniej nie ujma, lecz całkiem praktyczne (i ekonomiczne) rozwiązaniem. Znika choćby kłopotliwa wymiana i odpowietrzanie hamulca. O ile przelotki pancerzy wykonane są wzorowo, to tego samego nie można powiedzieć o mocowaniach przewodu hamulcowego. Otóż nie do końća przemyślane jest ich rozmieszczenie - szczególnie odcinek przy mufie suportowej, lecz przede wszystkim fatalna jest jakość plastikowych zapinek. W efekcie mocno i nienaturalnie wygięty w tymi miejscu przewód spowodował ich pęknięcie i zgubienie. Samo w sobie nie jest to problemem - wystarczy opaska samozaciskowa. Sęk w tym, że przewód hamulca wpada natychmiast w oponę. W trakcie jazdy grozi to jego uszkodzeniem. Co gorsza, bez jego ponownego umocowania nie da się dalej jechać. Do poprawki w następnych partiach...

KrossB9 4 KrossB9 115

JAZDA UŁAŃSKA

To jest to, na co czekacie! Najpierw nieco o geometrii naszego przyjaciela. Wbrew temu co mówią (i piszą) inni, moim zdaniem Kross Level B9 jest typowym przykładem wyważonej konstrukcji, która sprawdzi się w trakcie uprawiania sportowej jazdy oraz, gdy za sterami usiądzie świeżo upieczony entuzjasta dwóch kółek, dla którego większym lansem będzie bujanie się po parkowych alejach niż taplanie w błocie i podjazd pod Petrovkę. Górna rura ma według mojej miarki 595mm, co w praktyce daje efektywne 610mm. W rozmiarze 19" nie jest to rekord świata, o czym dobrze wiedzą w Krossie, dlatego zastosowano prosty manewr z dłuższym mostkiem - 105mm. To jeden z wielu "kompromisów" obecnych w tym rowerze. Nie ma róży bez kolców - te kilkanaście milimetrów ma swój wpływ na manewrowość 29era z Przasnysza, ale o tym też później...

W praktyce, po posadzeniu czterech liter na przasnyskie siodełko, okazuje się, że wyjściowa pozycja jest niemal neutralna - czytaj: przygotowana pod amatora - ściganta. Poczucie wyciągnięcia potęguje także wyjątkowo szeroka (700mm) prosta kierownica o komfortowym, kilkustopniowym gięciu wstecz. Alee.... (musi być zawsze "ale") 

...Pozycja mogłaby być jeszcze bardziej agresywna, gdyby nie wyjątkowo wysokie zawieszenie drążka sterowego - około 102cm od powierzchni gruntu - w porównaniu do mojego prywatnego Peak'a 29 - 35mm wyżej. Jest to spowodowane po pierwsze: długą główką ramy (12.5cm), po drugie założeniem stożkowego dystansu. Na główkę nie ma rady, ale dlaczego zdecydowano się na tak niepraktyczne rozwiązanie? Nie dość, że niepraktyczne to akurat tutaj także malo estetyczne - wygląda "jak pięść do oka". Jedyną opcją jest wymiana stożka na klasyczne, eleganckie karbonowe obrączki, np 5 milimetrowe, lub od razu dziabnięcie rury sterowej (oczywiście przez kwalifikowane ręce). To pozwoli właścicielowi na obniżenie pozycji i z pewnością przełoży się na sterowność roweru. O wyglądzie nie pomnę...

KrossB9 118

 (Foto: portal.bikeworld.pl)

 

(Taka mała żaluzja do włodarzy z Przasnysza - brak estetyki tego elementu został potwierdzony komisyjnie przez grono zaprzyjaźnionych kobiet, Tomasza Jacykowa, a nawet kilku facetów, którzy z reguły nie zwracają uwagi na takie pierduły)

Zaciskamy zwieracze i ogień. Dosłownie. 12kg włókna węglowego, plastiku i metalu rwie do przodu przy każdym depnięciu w pedał. Czyli jednak ma rację konkurencja pisząc, że Krossowi udało się stworzyć czarnego mustanga...a tak chciałem ponarzekać....Specjalnie "depczę" po pedałach, aby sprawdzić sztywność węzła zuportu...NIC...widocznego! Bo, że rama pracuje to pewne...Ale wybrażcie sobie co może na niej zdziałać wycieniowany zawodnik, ważący 65-70kg. Ufff...czysta przyjemność możliwa chyba tylko na karbonowej wydmuszce.

KrossB9 104KrossB9 98

Ale to nie wszystko. Mimo, że sztywność boczna jest wyraźnie odczuwalna, to w pionie Kross zachowuje się jak sprężyna. Miałem poczucie, że mógłbym spędzić w siodełku długie godziny bez uszczerbku na zdrowiu, oraz że Level oddaje włożoną weń energię w postaci łatwego przyspieszenia. B9 jest także bardzo dobrym sprinterem. Warta podkreślenia jest tu sztywność ogona, który nie poddaje się ostremu wahlowaniu rowerem i trzyma "pion". Niezwykle pomocne podczas przyspieszenia okazują się być relatywnie lekkie koła, których podstawą są Rakietowe Rony od Schwalbe. Napompowane do 2.5 - 3 atm. idą jak przecinak. 

Karbonowy 29er Krossa nie został stworzony z myślą o szosie, lecz do amatorskiego ścigania się w terenie. Tu jest jego "dzielnica". Jeden z pierwszych testów odbył się na "ogromnej stołecznej górce" Kazoorce. Śmiejcie się, śmiejcie, ale wbrew pozorom to bardzo dobry poligon doświadczalny, zwłaszcza zimą...

KrossB9 41KrossB9 53KrossB9 43KrossB9 49

Nasza górka Kazurka potrafi być wymagająca w obu kierunkach. Okazało się jednak, ku mojemu sporemu zaskoczeniu, że Level B9 jest idealnym przykładem tytułowej sztuki kompromisu. Przy odpowiedniej technice wspina się jak kozica górska i tak samo sprawnie stacza się po zboczu. Powiem więcej....podjazdy to czysta frajda - dawno nie mialem uczucia, że siedzę "w rowerze", a nie na nim. To "osadzenie", będące efektem niżej umieszczonego środka suportu oraz odpowiednio długiej górnej rury jest niezwykle pomocne w pokonywaniu wzniesień. Nacisk na przednią oś jest akuratny - koło nie podrywa się na byle górce. Kąt rury podsiodłowej wynoszący 72,5 sugeruje, że przewagę będą miały osoby preferujące wolniejszy obrót niż młynek. Żeby jakoś pogodzić obie grupy zastosowano sztycę z zerowym offsetem. Szerokie i długie siodełko pozwala przesuwać się do przodu wraz ze zwrostem nachylenia.

Podczas zjazdów karbonowy krosiarz zachowuje się pewnie i spokojnie, co jest wypadkową zajmowanej na nim, neutralnej pozycji, oraz małego kąta główki: 69,5 st.

KrossB9 64 KrossB9 72
KrossB9 30 KrossB9 38

Wspomniane akapit wcześniej, niższe zawieszenie ma też niestety swoją drugą, ciemniejszą stronę. Otóż należy wykazać się zwiększoną uwagą i wyczulić zmysł wzroku podczas przejazdu przez technicznej odcinki, gdzie nie brak wystających korzeni, powalonych drzew, wszelkiej maści hopek. Pozycja korb na godzinie szóstej może skończyć się nieprzyjemnie - zahaczeniem o przeszkodę. Nie jest to wyłącznie moja obserwacja. Kłania się technika jazdy w terenie...tralala..

Kompromisu ciąg dalszy....Kross stworzył sprzęt, który bardzo dobrze radzi sobie w górę i w dół, ale gwałtowne skręty nie są już jego mocną stroną. Odpowiedzialnością można obarczyć zarówno relatywnie długi ogon 445mm jak też ową neutralną pozycję bajkera. Nie znaczy to, że mój przyjaciel prowadzi się jak autobus. Do tego mu daleko, jednak wymaga wprawnej ręki - skręt nie jest inicjowany myślą (mimo, że mamy XXI wiek). Krótko mówiąc, pod tym względem to taki "typowy 29er", który pazur pokaże dopiero jak kopnie się go w zadek.

KrossB9 77 KrossB9 79

Podczas tych "niezwykle ostrych" manewrów uwidacznia się sztywność frontu Levela B9 - jedna z wielu zalet karbonowej ramy. To przede wszystkim zasługa konstrukcji główki, gdzie standardem jest dolne łożysko o zwiększonej średnicy 1.5" a górne 1 1/8". Parę groszy dodaje amortyzator Rock Shox XC 32TK, dzięki czemu przód nie ucieka tam, gdzie nie trzeba. Mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby nie brak sztywności przedniej osi - gdzieś musi być ten kompromis....raz jeszcze przydaje się wieloletnie doświadczenie jadącego kompensujące ten element. Ta drobna wada jest pomijalna w normalnej, codziennej jeździe na Krossie. Wspaniałomyślnie zakładam, że wymiana szpilki na solidniejszą, typu "Bolt-on" załatwiłaby sprawę.

GRATY...CZYLI SZPEJ

KrossB9 119

Dochodzimy do drugorzędnej kwestii w tym rowerze jaką jest osprzęt. Co tu dużo mówić....za 6000 PLN kupujemy ramę + dodatki. W ich skład wchodzi amortyzator Rock Shox XC32TL Solo Air, trzydziesto rzędowy napęd Shimano Deore, hamulce Avid Elixir 1 oraz koła zbudowane na starszych piastach RH-495, obręczach WTB Speed Disc i oponach Schwalbe Rocket Ron. Całość uzupełniają bardzo porządnie wygladające komponenty sygnowane logiem Kross.

Do pracy amortyzatora nie można mieć większych zastrzeżeń, jeśli brać pod uwagę jego klasę. Asysta powietrzna pozwala na dopasowanie charakterystyki pracy pod większość użytkowników, nawet tych ważących znacznie więcej niż 80kg. Tak naprawdę ten model jest najtańszym rozsądnym sztućcem przeznaczonym do 29 cali, choćby ze względu na obecność szerokich, 32mm goleni i aluminiowej rury sterowej w standardzie "tapered". To gwarantuje gloryfikowaną nie tylko przeze mnie sztywność i relatywnie niewielką masę - około 2130g (Solo Air). Rock Shox nie jest przesadnie czuły na małe nierówności, ale te średnie i duże wybiera znakomicie. Dużą zaletą jest obecność blokady na kierownicy, przy czym Rock Shox pozostawia jednak około 15mm jałowego skoku, który w zupełności wystarczy na efektywną jazdę po utwardzonej nawierzchni i na podjazdach. O komforcie dla naszych nadgarstków nie wspomnę. Zwolnienie blokady uruchamia 100mm skoku - w sam raz na krosiarskie zabawy w terenie. 

 

Podczas niemal 30 dni testu, mieszanka napędowa Shimano sprawowała się bez zarzutu. Tegoroczna przerzutka XT, jak zwykle niezawodnie windowała łańcuch na twarde i miękkie przełożenia, tak samo, jak z przodu jej skromniejszy brat Deore M591. Na przykładzie manetek Deore Widać, że wyższe technologie schodzą pod strzechy. Dla mnie skok dżwigni mógłby być nieco mniejszy, a zmiana być może nieco szybsza, ale poza tym niemal zero zastrzeżeń. W końcu to "entry level" - kolejny z listy kompromisów. Korby Deore M590 z pewnością zadowolą nie tylko początkujących rowerzystów. Gwarantują wysoką trwałość i jakość pracy pod obciążeniem. Przełożenia 42/32/22 są standardem w przypadku napędu 3x10. Kompromisem (ulubione słowo w tym teście) jest kaseta HG62. Przełożenia 11-36 pozwolą na zdobycie wielu trudnych podjazdów. Ale to także wyjątkowo ciężki kawał żelastwa, który wpływa na słabszą ocenę kół.

KrossB9 6

Tym samym dochodzimy do pozycji, która wywołała u mnie duże, aczkolwiek pozytywne zaskoczenie. Po wrzuceniu na wagę, porażka. Masa kompletnego, tylnego koła wynosi 2.68kg, a przedniego 1.99kg. Ale to, co kłuje oczy, o wiele mniej boli w praktyce. Otóż.projektanci z Przasnysza dokonali ponownie słusznego kompromisu. Wybrali wyjątkowo koszmarne, słabe i ciężkie piasty Shimano M495, 32 niecieniowane szprychy, oraz....szerokie, sztywne i relatywnie lekkie obręcze WTB Speed Disc i19, Całość obuto w równie doskonałe, zwijane opony Schwalbe Rocket Ron Performance 29x2.1. Tym samym negatywna masa skupiła się głównie w środku okręgu, czyli tam gdzie powinna, dzięki czemu Kross Level B9 tak przyjemnie przyspieszał i utrzymywał zadaną prędkość.

Swoją drogą parę słów należy się właśnie oponom, które o dziwo bardzo dobrze sprawowały się w zimowej aurze.To również dzięki nim, jazda pod górę po zaśnieżonym stoku była możliwa a powroty do domu asfaltem nie wywoływały migotania przedsionków. Przy prawidłowo dobranym ciśnieniu, uślizgi tylnego koła były sporadyczne, zaś zakręty można było brać ze spokojną głową. Nota bene udało mi się zejść z ilością wiatru do jednej atmosfery. Oba kapcie z pełnym poświęceniem trzymały się rantu obręczy odwzajemniając się genialną trakcją. Obawiam się jedynie o ich trwałośc. Schwalbe jakoś nigdy nie walczyło o prymat w tej kategorii.

Następnym pozytywnym punktem do odhaczenia na liście są komponenty sygnowane logiem Kross. W wyższych modelach, takich jak Level B9, zastosowano odchudzone wersje z serii "Racing". To nie żadne dzieła sztuki, lecz solidne, w miarę lekkie części. Sztyca o długości 400mm posiada eleganckie mocowanie na dwie śruby pozwalające bez problemu ustalić położenie siodełka. No własnie...komfort naszych 4 liter powierzono włoskiemu modelowi Selle Royal Seta Custom. Siedzisko jest szerokie - 145mm, i stosunkowo lekkie - niecałe 280g. Powinno podpasować większości gawiedzi. Mnie zaoferowało poprawny komfort bez jęków i stęków. Bardzo pozytywnie oceniam także kierownicę. Prosta, z niewielkim gięciem wstecznym jest wyjątkowo szeroka - aż 700mm i lekka - 260 gramów. To nie rekord świata, ale wystarczy spojrzeć na kontrofertę konkurencji. Jakieś pytania.....?

Najsłabszym elementem w całej levelowej kompozycji są hamulce Avid Elixir 1. Być może trafiłem na pechowy model, ale działają po prostu słabo, nawet mimo obecności 7" tarczy z przodu. Modulacja jest poprawna, tarcze nie wyją jak zażynane, lecz wyhamowanie roweru z dużej prędkości potrafi podnieść poziom adrenaliny ponad próg tolerancji. Jeśli nie pomoże wymiana klocków np na zajemocne okładziny RWD to, niestety, będzie to jeden z elementów do wymiany  w pierwszej kolejności.

Suma Summarum....

Jeśli szczęśliwie dobrnęliście do końca dzisiejszej czytanki, to gratuluję samozaparcia. Liczę jednak, że w zamian pokazałem wam prawdziwe oblicze roweru, który moim zdaniem może być hitem wśród rowerów ze średniej półki. Kupujecie przede wszystkim bardzo dobrą karbonową ramę i na doczepkę przyzwoity, ale tylko przyzwoity osprzęt. W zamian Level B9 odwdzięcza się wyjątkowo dobrym prowadzeniem i komfortem. Jeśli lubicie podjazdy i bezpieczną jazdę w dół - to jest sprzęt dla Was. Jeśli oczekujecie super zwrotnej, samoskrętnej maszyny - sorry Winnetou! To rasowy 29er, a nie jakiś jednoślad z wrodzonym ADHD. "Prosi" od razu dokonają kilka prostych modyfikacji, które uwypuklą jego sportowe zdolności. Stateczni tatusiowe pozostawią go takim jak jest. Level B9 to taki prawdziwy karbonowy towarzysz - na którym zawsze możecie polegać. Nie wolny od wad, ale takich z którymi "przyjaciele" sobie łatwo radzą. 

Kończąc popełnię redakcyjne harakiri - koledzy z Bikeboardu genialnie spuentowali ten rower: "Do zadowalających wyników wiedzie długa i cięzka droga, lecz są takie rowery, na których można sobie ją troszeczkę skrócić". To jest cały Kross Level B9